Dzień jak codzień , no może troszeczkę bardziej zimowo niż ostatnimi dniami , na nasz salon wszedł dziwnie zachowujący się klient, początkowo prowadził rozmowy ze wszystkimi, bez ładu i składu informował o swojej "nadmocy" o nietykalności przez kule itp itd... takie bla bla bla... dziwny był,, albo pod wpływem ? Ja prowadziłam właśnie negocjacje z przemiłą panią, więc obsługą pana fisia zajął się mój kolega. Celem wizyty okazała się być chęć odbycia jazdy testowej. Kolega odmówił. Zdenerwowany Pan wyszedł. I tu historia powinna się zakończyć , a tak naprawdę dopiero się zaczęła .... Ja w międzyczasie odprowadzałam klientkę do samochodu. Minęło ok 30 sekund jak pojawił się nasz niezidentyfikowany klient w Citroenie C5 , łamiąc wszystkie możliwe przepisy , zawrócił na naszym parkingu (tu link z naszego monitoringu) http://www.poboczem.pl/filmiki/video,vId,495891,vSort,1,vTime,3 i wjechał na trasę 94 pod prąd ku przerażeniu nas wszystkich:(. Po kilku minutach zwróciliśmy
takie bla bla bla