Gugalander w Katowicach na ul Jagiellońskiej 17 a, ostatni niezależny klub w mieście. Budynek wynajęty od kościoła a w środku były teatr przekształcony na dekadencki klub. Dawno nie byłam w takim miejscu , gdzie spacyficzny zapach wylanego na parkiet zwietrzałego alkoholu łączy się z zapachem tytoniu ... wejście przez drzwi bez klamki już pozwala mieć świadomość,że zmieniasz świat przebywania..
Za barem przemiły człowiek z uśmiechem na ustach zaprasza do środka ( czyżby diabeł w pięknej ludzkiej skórze?)
Jestem w środku ....czarne ściany z których wychodzą postacie , jakby przepalone przez niewiadomo skąd pojawiające się świało ( to prace Łukasza Pallado "... za pomocą pełnego spektrum nieokrzesanego, niebanalnego stylu przedstawiające jego osobowość...")
CUDOWNIE !!!
w czarnej przestrzeni oświetlonej czerwonym światłem znalazłam się ja ze swoim Hot Strawebrry i inni zaproszeni artyści
Za barem przemiły człowiek z uśmiechem na ustach zaprasza do środka ( czyżby diabeł w pięknej ludzkiej skórze?)
Jestem w środku ....czarne ściany z których wychodzą postacie , jakby przepalone przez niewiadomo skąd pojawiające się świało ( to prace Łukasza Pallado "... za pomocą pełnego spektrum nieokrzesanego, niebanalnego stylu przedstawiające jego osobowość...")
CUDOWNIE !!!
w czarnej przestrzeni oświetlonej czerwonym światłem znalazłam się ja ze swoim Hot Strawebrry i inni zaproszeni artyści
Komentarze
Prześlij komentarz