Mam ciocię (siostra mojego taty), która kocha koty i własnie ona dzisiejszej nocy pojawiła się w moim śnie.... spotkałyśmy się pod wiejskim, małym sklepikiem, nie wiem dokładnie gdzie , ani jak to możliwe, no ale..W wiejskim sklepie, jak to w wiejskim sklepie, nie było nic ciekawego, a ja byłam taaaaka głodna. no i pojawiła się ona z pudełkiem pełnym sałatki. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego jak to,że sałatka ta była z kota , który jej niedawno zdechł. Moje zaskoczenie sięgnęło zenitu , kiedy ciocia wytłumaczyła mi,iż choroba kota , nie mutuje na człowieku i nie ma się czego bać, jedząc ją. i wiecie co, zjadłam sałtkę z kota, niech źyje naturalne zjednoczenie.
takie bla bla bla